Nowa sukienka - lepszy nastrój. Moje nowe hasło na wiosnę.
Tylko nie pytajcie, ile można mieć sukienek...? I jak często można sobie poprawiać nastój...?
Można ... dużo...
Ale takiej jeszcze nie miałam!
Właśnie tak się złożyło, że została mi "resztka" z poprzedniej sukienki. Owa "resztka" stanowiła dokładnie taką ilość materiału, jaką potrzebowałam na uszycie modelu 103 B z Burdy 5/2009.
No i jest! Fiorella - sukienka nr 40.
Materiał to kwieciste punto. Zakładany dekolt wykończyłam czarnym odszyciem, też z punto.
Rękawy pozbawiałam mankietów, bo nie byłyby widoczne przy takim deseniu.
Szybko, łatwo i z radością.
Na dobry nastrój - polecam.