Nowy rok, nowe możliwości, nowe wyzwania. Psychologowie radzą, by w poprawianiu naszej nowej rzeczywistości, rzeczywistości roku 2016, kierować się metodą "zmiana dobrego na lepsze". Czyli metoda małych kroczków. Żadnego skakania w siedmiomilowych butach noworocznych postanowień. Ale co, gdy takie się pojawiły? Gdy noworoczne postanowienia zakiełkowały w naszych umysłach i sercach i nie dają się pokonać racjonalnymi wyjaśnieniami? Co, gdy nawet czynnik czasu nie jest hamulcem i nie blokuje coraz bardziej wyraźnej wizji? Co? Należy podążyć za wewnętrznym głosem. Należy wziąć głęboki wdech i podjąć wyzwanie, jak rękawicę, rzuconą nam przez los. I wykorzystać to najlepiej, jak się umie.
Oto moje postanowienie, moja metoda małych kroczków: uszyć 52 sukienki w ciągu 52 tygodni nowego roku, 2016. Po jednej na każdy tydzień. Dlaczego sukienki? Bo są uniwersalne, mogą być na elegancko, na sportowo, na domowo i na espresso z przyjaciółką. Powód egoistyczny : chcę co tydzień mieć nową sukienkę. ( Kto by nie chciał? )
Ktoś pomyśli, dobra, dobra, na pewno.... No bo jak znajdzie czas "polska kobita"? Dzieci, gary i reszta przybytku. To się nie uda. Może się nie uda, może tzw. szara rzeczywistość pokrzyżuje mi plany? Może czynnik ludzki będzie decydujący?
Jednak chęć podjęcia wyzwania jest większa niż obawy, ważniejsza niż to, co pomyślą inni. Zamierzam szyć.
Start !