Cała ja. 120 cm materiału i żakiet szyję! A taki ładny szary melanż, na spodnie miał być. Nie doczekał jednak. Wpadł mi w ręce w chwili skrajnej potrzeby posiadania elementów garderoby biznesowej. 120 cm materiału - przecież nie musi być długi, nie musi być zapinany, nie musi mieć kieszeni, nie musi....a nie, podszewka musi być, no i pasuje żeby rękawy nie były krótkie. Wykrój: Burda 8/2013, model 107, rozmiar 42. Wybrałam ten model głównie ze względu na to, że krótki i nie miał klap, a wiadomo: ze 120 cm materiału nie poszaleję. Do tego okazało się, że fajny szary melanż miał miejscami jakby skazy. Odbyłam więc kombinację norweską połączoną z freestylem. I uszyłam. Żakiet uszyłam. Na turkusowej podszewce. Bez zapięcia, nie długi, bez kieszeni, z małymi poduszkami. Tylko jeszcze pasowałoby go dobrze rozprasować, co pewnie widać na zdjęciach. No i broszka, hit sezonu, a nawet dwie. Broszki z resztek, których na prawdę nie było za wiele. Wykończę się tą kreatywnością i zginę pod hałdami "przydatnych" resztek.